wtorek, 18 czerwca 2013

Zabójcza piana na powierzchni jeziora. W okolicy doszło do masowej śmierci ryb

Tajemnicza piana, którą odnaleziono na powierzchni jeziora Mead w Stanach Zjednoczonych, może odpowiadać za masowy pogrom ryb. Eksperci prowadzą obecnie analizy próbek, które pozwolą być może odpowiedzieć na pytanie o przyczyny  kolejnego epizodu wielkiego wymierania, jak zwykło się określać podobne wypadki, do jakich dochodzi w wielu miejscach na świecie. 

Naukowcy zdecydowali się na przedsięwzięcie wszelkich możliwych środków ostrożności. Niedawno na brzegu sztucznego jeziora, położonego na granicy stanów Arizona i Nevada, odnaleziono martwe zwierzęta. Niedługo potem ludzie zaczęli zgłaszać obecność tajemniczej, brązowej substancji. Pierwsze zbadane próbki, dostarczone przez osoby postronne, nie ujawniły obecności żadnych szkodliwych, toksycznych substancji. Sytuacja wydaje się jednak być na tyle poważna, że naukowcy zdecydowali się na dokonanie kolejnych pomiarów za pomocą specjalistycznej aparatury. Na jezioro wysłany zaś został statek badawczy. 

Na razie władze parku wolą dmuchać na zimne, dlatego wystosowały do ludzi specjalny apel, wzywając ich do ostrożnego korzystania ze zbiornika. Przedstawiciele organizacji

odpowiedzialnej za jakość wody uspokajają natomiast, że nie ma na razie powodów do obaw. Dwie pobrane przez nich próbki nie wykazały bowiem żadnych nieprawidłowości. 

"To naprawdę wielki zbiornik wodny, a to duży plus, gdy chodzi np. o dostawy wody pitnej" - powiedział Bronson Mack z Southern Nevada Water Authority, sugerując, że w podobnych okolicznościach szkodliwe substancje powinny się rozpuścić. 

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że tajemnicza piana rozciąga się na długości blisko 13 kilometrów. Bardzo łatwo dostrzec ją z perspektywy brzegu - poinformował serwis "The Huffington Post". 
Spośród martwych ryb, które odnalezione zostały przy brzegu jeziora Mead, dominują karpie. Departament odpowiedzialny za dziką przyrodę w obszarze stanu Nevada rozpoczął odrębne śledztwo w sprawie masowej śmierci zwierząt.

W wodę ze zbiornika, który ma 640 kilometrów kwadratowych i pod względem pojemności jest największym zbiornikiem retencyjnym w Stanach Zjednoczonych, zaopatrywane są miejscowości w Kalifornii oraz Nevadzie. Funkcjonuje też wokół niego duży park rekreacyjny. Na jego dnie znajdują się ruiny wysiedlonego w 1938 r., a potem zalanego miasta, a także szczątki bombowca B-29, który w 1948 r. uległ tam katastrofie. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz