Chupacabra (/tʃupa'kabɾa/
hiszp. La Chupacabra, również
chupacabras – dosł.
wysysacz kóz, z hiszp.
chupar – ssać,
la cabra – koza) –
legendarne latynoamerykańskie zwierzę, obiekt badań
kryptozoologii, którego istnienia nie udało się wiarygodnie potwierdzić.
Jej rzekome występowanie powiązane jest z
Portoryko (skąd pochodzą pierwsze informacje o tym zjawisku),
Meksykiem i południowymi stanami
USA. Nazwa rzekomego zwierzęcia wzięła się stąd, iż ma ono napadać na zwierzęta domowe i wysysać z nich
krew. Opisy stworzenia znacznie różnią się od siebie. Pierwsze relacje z rzekomych spotkań pochodzą z 1990 roku z Portoryko, od tego czasu
chupacabra miała być spotykana najdalej na północ w
Maine i najdalej na południe w
Chile. Pomimo że wiele osób twierdzi, iż
chupacabra może być rzeczywiście istniejącym zwierzęciem, większość naukowców uważa ją za legendarne stworzenie, rodzaj
współczesnego mitu. Opisywana jest przez rzekomych świadków jako duże i ciężkie zwierzę, wielkości małego
niedźwiedzia, wyposażone w szereg kolców na grzbiecie, ciągnący się od szyi aż do nasady ogona. Według innych zeznań stworzenie to jest nienaturalnie szybkie i potrafi przeskoczyć drzewo. Kryptozoolodzy sugerują, jakoby
chupacabra była nieznanym gatunkiem zwierzęcia lub kosmitą. Istnieje również teoria, wedle której
chupacabra jest domowym zwierzęciem obcych. Według świadków często jej atakom towarzyszą dziwne znaki na niebie.
Najczęściej pojawiający się opis rzekomej
chupacabry przedstawia ją jako istotę podobną do
gada, posiadającą cielistą lub zielonkawoszarą skórę oraz ostre kolce lub rurki na grzbiecie
[1]. Istota ma mierzyć ok. 3 do 4 stóp wysokości (0,9-1,2 m), poruszać się na tylnych łapach, skacząc w sposób podobny, jak czynią to
kangury. W przynajmniej jednej z rzekomych obserwacji stworzenie miało przeskoczyć na odległość 20 stóp (6 metrów). Ponadto posiada pysk podobny do psiego lub
kociego, rozwidlony
język wystający często z paszczy, duże kły. Ma również syczeć i piszczeć, gdy jest zaalarmowane, jak również wydzielać nieprzyjemny zapach
siarki. Niektóre rzekome obserwacje stwierdzają, iż oczy
chupacabry świecą na czerwono, co wywołuje u świadków nudności.
Inne opisy rzekomej
chupacabry, znacznie rzadsze od przedstawionych wcześniej, określają ją jako rodzaj dzikiego psa. Jest on najczęściej bezwłosy, charakteryzują go wyraźna grzywę na grzbiecie, spore oczodoły, kły i pazury. Część rzekomych świadków snuje teorie, iż być może jest to
gad podobny do psa. W przeciwieństwie do znanych drapieżników
chupacabra ma wysysać całość krwi swojej ofiary (a czasem nawet całe
organy wewnętrzne) przez dziurę w jej ciele lub kilka dziur. Inne źródła mówią, że
chupacabra przekłuwa kłami
krtań ofiary, a następnie wsuwa w otwór rurkowaty język, wysysając krew ze środka ciała.
Istnieją nieostre fotografie mające przedstawiać to zwierzę. Jednak ich wiarygodność jest kwestionowana.
Legenda
chupacabry rozpoczęła się mniej więcej w 1987 roku, kiedy to portorykańskie gazety
El Vocero i
El Nuevo Dia doniosły o śmierci wielu zwierząt różnego gatunku, takich jak
ptaki,
konie i
kozy. Jako sprawcę czasopisma wskazały
El Vampiro de Moca (
Wampira z Moca), istotę rzekomo odpowiedzialną za podobne wydarzenia, które miały miejsce w małej miejscowości
Moca w latach 70. XX wieku. Początkowo wydawało się, iż zwierzęta zostały zabite przez członków jakiejś
satanistycznej sekty, później jednak podobne przypadki zaczęły powtarzać się na terenie całej wyspy – wielu rolników donosiło o stratach pośród należących do nich zwierząt domowych. Wszystkie przypadki miały jedną cechę wspólną: każde z zabitych zwierząt zostało pozbawione krwi przez szereg okrągłych nacięć ciała. Portorykański komik
Silverio Pérez niedługo po pierwszych doniesieniach prasowych stworzył termin
chupacabra[2]. Po przypadkach odnotowanych w Portoryko inne doniesienia napłynęły z krajów takich jak
Dominikana,
Argentyna,
Boliwia,
Chile,
Kolumbia,
Honduras,
Salwador,
Panama,
Peru,
Brazylia, Stany Zjednoczone i Meksyk.
Zarówno w Portoryko, jak i w Meksyku chupacabra stała się bohaterem licznych opowieści. Doniesienia o kolejnych rzekomych obserwacjach zwierzęcia co jakiś czas pojawiają się w serwisach informacyjnych, rozwinął się biznes związany z chupacabrą – jej wizerunki pojawiają się na T-shirtach, czapkach baseballowych, kubkach itd. Sprzedawane są cukierki noszące tę nazwę.

Być może za część doniesień o spotkaniach z
chupacabrą odpowiadają obserwacje zdeformowanych lub chorych zwierząt, takich jak ten
kojotOcenia się, że tylko do marca 1996 roku w Portoryko doszło do ponad 2 tys. okaleczeń zwierząt domowych, które są przypisywane
chupacabrze[3]. Tamtejsze władze obwiniają o to stada bezpańskich psów lub też egzotyczne zwierzęta sprowadzone nielegalnie i wypuszczone na wolność. Pojawiają się także przypuszczenia, że być może ataki te są dziełem człowieka
[3].
We wrześniu 1995 roku w portorykańskim
Canóvanas 25-letni Michael Negron miał zobaczyć zwinne, poruszające się w pozycji wyprostowanej stworzenie, skaczące na dwóch łapach tuż za oknem jego domu. Mężczyzna opisywał je w następujący sposób:
|
Miało trzy lub cztery stopy wysokości[4] i skórę jak u dinozaura. (...) Miało oczy wielkości kurzych jaj, długie kły i wielokolorowe kolce na głowie i grzbiecie[5]. |
Następnego dnia jego brat, Angel, również zaobserwował zwierzę, które zabiło kozę Negronów, Suerte. Świadkowi udało się spłoszyć stworzenie, które uciekło do dżungli. Jak później stwierdzono, koza została wypatroszona z chirurgiczną precyzją
[5]. W tej samej okolicy
chupacabrę miała spotkać także Medelyne Tolentino, która opisała ją jako zwierzę przypominające
kangura i tradycyjne wyobrażenie
kosmity. Stwór miał również poruszać się na silnych tylnych nogach, wydzielając silną woń siarki
[6]. Tolentino miała zaobserwować dziwnego stwora raz jeszcze, 2 stycznia 1996 roku. Gdy jechała samochodem, poczuła rzekomo woń siarki i dostrzegła zwierzę unoszące się w powietrzu. Sprawą zainteresował się burmistrz Canóvanas, Jose Soto Rivera, który wyraził swe zaniepokojenie, stwierdzając, iż
dziś to atakuje zwierzęta, ale jutro może atakować ludzi. Zorganizował on łowy, w których wzięło udział 200 członków obrony cywilnej, wyposażonych w sieci, strzelby i klatki. Ekspedycji nie udało się jednak ani schwytać zwierzęcia, ani nawet go spotkać
[5]. 6 listopada 1995 roku Luis Angel Guadalupe i Carlos Carrillo łowili wczesnym wieczorem ryby w Canóvanas, gdy nagle – zgodnie z ich opowieścią – usłyszeli dziwny dźwięk za swoimi plecami. Gdy się odwrócili, mieli zobaczyć zwierzę, które opisali jako
straszne – niczym diabeł we własnej osobie: z dużymi uszami, świecącymi owalnymi oczami zmieniającymi kolor z pomarańczowego na czerwony, pazurami i skrzydłami. Rzekoma istota miała 1,2-1,5 metra wysokości. Mężczyźni uciekli przerażeni, stwór miał ich gonić, lecąc w powietrzu. Guadelupe chciał bronić się przed
chupacabrą, używając w tym celu
maczety, ale potwór ukrył się w dżungli
[7]. Guadelupe opowiadał później:
|
Widziałem na własne oczy potworną, uskrzydloną bestię. Na pewno nie był to pies ani małpa. Przez pewien czas biegła za mną i moim kuzynem. Udało nam się uciec do domu[8]. |
9 listopada 1995 Ada Arroyo pracująca w szpitalu Mount Sion w portorykańskim
Caguas zobaczyła rzekomo
chupacabrę około 7 wieczorem. Jak później opisywała:
|
Usłyszałam dźwięki podobne do tych wydawanych przez zabijane jagnię. Wyszłam na patio i udało mi się dostrzec dziwną włochatą postać, o szarawym kolorze, przykrywającą swe ciało parą skrzydeł. Miało spłaszczoną, lisią twarz, z ogromnymi czerwonymi oczami[7]. |
Arroyo dodała również, że istota miała na nią
hipnotyczny wpływ. Następnie stwór miał wznieść się w powietrze i zniknąć jej z oczu
[7].
15 listopada 1995 Bernardo Gómez z Caguas miała zobaczyć włochate, czerwonookie zwierzę, które sięgnęło przez uchylone okno jej mieszkania, rozrywając szponiastą łapą pluszowego misia. Istota rzekomo zostawiło po sobie także dziwny szlam o nieprzyjemnym zapachu
[9].
16 listopada 1995 trzech mężczyzn z portorykańskiego Barrio Cain Alto rzekomo widziało latającą
chupacabrę, przyłapując ją na gorącym uczynku, szykującą się do ataku na
koguty. Zaczęli w nią rzucać kamieniami. Istota miała wznieść się w powietrze i odlecieć w kierunku pobliskiego wzgórza. Później świadkowie opisywali stworzenie jako szarobrązowe, z dużymi oczami w kształcie migdałów, owalnym pyskiem i stosunkowo niedużymi łapami
[10].
23 grudnia 1995 Osvaldo Rosado z portorykańskiej miejscowości
Guánica miał zostać napadnięty przez nieznaną istotę. Jak później opowiadał, został chwycony od tyłu przez dziwne, podobne do
goryla zwierzę, co skończyło się dla niego ranami tułowia
[9][11].
José Febo miał zobaczyć
chupacabrę w Canóvanas, niedługo po tym, jak zabiła tam kilka
owiec. 8 stycznia Febo dostrzegł stworzenie siedzące na
tamaryndowcu. Gdy stwór zauważył mężczyznę, zeskoczył z drzewa i uciekł, poruszając się podobnie do
gazeli[9].
15 kwietnia 1996 roku Juana Tizoc miała zostać napadnięta przez
chupacabrę w mieście
Alfonso Calderon położonym w meksykańskim stanie
Sinaloa. Stwór rzekomo zaatakował ją, gdy spacerowała po polu. Istota miała spaść na swą ofiarę z nieba, wykorzystując przy tym "przypominające sieć" skrzydła. Efektem tej napaści był szereg ugryzień i okaleczeń na ciele kobiety
[5].
9 marca 1996 Ovidio Méndez z portorykańskiego
Aguas Buenas zakopywał właśnie okaleczone, a następnie zabite w zagadkowych okolicznościach kurczaki, kiedy dostrzegł rzekomo stworzenie poruszające się na tylnych łapach. Istota miała długie kły, czerwone oczy, spiczaste uszy i szponiaste łapy
[9].
W marcu 1996 69 zwierząt domowych – kóz i kur – zostało odnalezionych martwych w
Sweetwater na
Florydzie. W tym czasie Teide Carballo miał zobaczyć ciemnobrązowe, podobne do małpy stworzenie, chodzące na dwóch łapach. Władze hrabstwa Dade twierdzą, że za ataki odpowiadały zdziczałe psy
[9].
9 maja 1996 roku Joe Espinoza z
Tuscon w
Arizonie miał spotkać
chupacabrę. Zgodnie z jego relacją, zobaczył zwierzę przez okno własnego domu. Istota miała dziwnie gestykulować i okropnie śmierdzieć,
niczym mokry pies. Później rzekomy stwór dostał się do mieszkania, wchodząc przez otwarte okno i przez chwilę siedział na łóżku siedmioletniego syna Espinozy
[12].
Od marca do maja 1996 z Meksyku pochodzi wiele relacji z rzekomych spotkań z
chupacabrą. Teodora Ayala Reyes ze wsi w stanie Sinaloa, José Angel Pulido z Tlajomulco de Zuñiga twierdzili, że zostali zaatakowani i poranieni przez to stworzenie. Pod koniec maja odnotowano 46 ataków na ponad 300 zwierząt domowych i 4 osoby.
Chupacabra pojawiająca się w Meksyku ma przypominać raczej wielkiego
gryzonia i mierzyć ok. 1 metra wysokości
[9]. 9 maja psy należące do Violety Colorado otoczyły dziwne zwierzę w
Zapotal. Rzekoma istota zasyczała agresywnie i uciekła. Tej samej nocy w niedalekiej okolicy znaleziono 9 martwych owiec. Wszystkie ciała pozbawione były krwi
[9].
W 1997 roku wiele doniesień o rzekomych spotkaniach z
chupacabrą zaczęło masowo pojawiać się na łamach brazylijskich gazet. Jedna z relacji pochodzi od funkcjonariusza policji, który twierdził, że doznał silnego ataku nudności, gdy ujrzał dziwaczne, podobne do psa stworzenie, siedzące na drzewie
[13].
50 martwych zwierząt pozbawionych krwi zostało znalezionych na farmie niedaleko
Utuando w Portoryko 20 listopada 1997. Na ich brzuchach znaleziono podwójne trójkątne otwory
[9]. W tym samym czasie
chupacabra zaatakowała rzekomo także w
Loíza, gdzie zabiła dwie kozy. Świadkowie słyszeli "trzepot skrzydeł" i widzieli wystraszone konie oraz krowy uciekające
jakby je gonił diabeł[14]. 17 listopada 33 świnie zostały zabite w
Aricibo[14].
Niedaleko miejscowości
Hesperia na południu
Kalifornii widziano w grudniu 1997 r. rzekomo istotę przypominającą
chupacabrę. Zaatakowała ona prosiaka. Jego właściciel mówił m.in.:
|
Napotkałem coś dziwnego, gdy próbowałem dotrzeć do mojej świni, coś niewiarygodnego. (...) to zatrzymało się i spojrzało na mnie. Mój pies wydawał się bać tego czegoś. Później znikło w zaroślach[14]. |
26 stycznia 1998 roku
chupacabra miała zabić trzy koty w domu Melvina Rosado z
La Parguera (Portoryko). Jak opisywały media,
jeden z kotów miał skórę oddzieloną od ciała precyzyjnym, bezkrwawym cięciem[14].
3 maja 2000 zamieszkała w
chilijskim Concepción Liliana Romero Castillo została obudzona przez szczekającego psa. Za oknem miała wówczas dostrzec mierzącego ok. 2 metry uskrzydlonego
humanoida, stojącego w jej ogrodzie. Następnego dnia o 6 wieczorem jej dzieci znalazły martwego, pozbawionego krwi psa, z dwoma okrągłymi ranami na gardle
[9]. W pierwszych trzech tygodniach maja 2000 ok. 200 owiec zostało znalezionych martwych w okolicach chilijskiego
Calama. Wielokrotnie widywano tam dziwną istotę o cechach ludzkich i zwierzęcych
[9]. Przykładowo, 28 sierpnia 2001 roku para wracająca z kościoła zauważyła rzekomo niewielkie, włochate, szarobiałe stworzenie. Miało ono wyłonić się z krzaków porastających pobocze drogi, przekroczyć ją poruszając się dziwacznie i skryć się po drugiej stronie
[9].
28 sierpnia 2000 roku Jorge Luis Talavera z
San Lorenzo (
Nikaragua, 154 km od
Malpaisillo), śmiertelnie postrzelił dziwne zwierzę, które oskarżano o wysysanie krwi z owiec. Kilka dni później znalazł jego szkielet. Jak powiedział Talavera:
|
Musieliśmy to zabić, w ciągu 15 dni to wyssało 25 owiec, a mój sąsiad stracił 35 owiec w 10 dni. To daje średnio 5 owiec na noc[15]. |
Ciało bardzo szybko zostało pożarte przez
sępy, ale zachował się szkielet stworzenia. Znajdowały się na nim resztki żółtawej sierści i gładkiej skóry. Widoczne były również duże pazury i zęby oraz, najbardziej charakterystyczny, spory kostny grzebień na
kręgach. Zwierzę za życia wyposażone było w dużych rozmiarów oczy, prawdopodobnie nie miało uszu
[16]. Szkielet został przebadany w szpitalu w
León. Tamtejszym naukowcom nie udało się zidentyfikować zwierzęcia. Szkielet przetransportowano następnie do kampusu medycznego uniwersytetu UNAN-León. Eksperci, którzy go przebadali, wydali opinię, iż zwierzę należało do
psowatych i był to najprawdopodobniej zwykły pies. Nie stwierdzono, aby istota była w stanie odżywiać się poprzez wysysanie krwi innym zwierzętom
[17]. Zdziwiony takimi wynikami badań Talavera oświadczył, że szkielet przebadany przez naukowców został podmieniony i różnił się dość znacznie od tego, który znalazł
[18].
12 stycznia 2002 roku dwóch nastolatków miało zauważyć w chilijskim mieście Calama dziwną istotę. Zgodnie z przedstawionym przez nich opisem stworzenie miało ok. 1,8 m wysokości, psią głowę, trójpalczaste łapy, ogon i poruszało się skacząc. Gdy zwierzę zbliżyło się do świadków, ci uciekli przerażeni
[9].
W lipcu 2004 roku właściciel
rancho w
San Antonio zabił bezwłose, podobne do
psa zwierzę, które atakowało jego żywy inwentarz. Istota ta znane jest kryptozoologom jako
Bestia z Elmendorf(
Elmendorf Beast)
[19]. Po przebadaniu przez
zoologów okazało się, iż nie było to zwierzę nieznane nauce, ale
kojot cierpiący za życia na szereg schorzeń, które spowodowały jego dziwny wygląd. W październiku 2004 dwa podobne zwierzęta zostały zaobserwowane na tym samym terenie. Jedno z nich padło, a miejscowy zoolog, który został wezwany dla zbadania padliny, dojeżdżając na miejsce odnalezienia martwego egzemplarza, zaobserwował drugie z nich. Ciała przebadali biologowie w
Teksasie – stwierdzono, iż były to kojoty cierpiące na poważne schorzenia
[20].
W 2005 roku Isaac Espinoza zorganizował wyprawę, która miała wyśledzić i schwytać
chupacabrę. Przez osiem miesięcy wraz z zespołem badaczy, dziennikarzy i lokalnych przewodników przeczesywał
dżunglę Ameryki Południowej. Na poszukiwania te Espinoza wydał niemal 6 mln dolarów
[21]. W trakcie ekspedycji zanotowano kilka spotkań ze zwierzęciem, którego jej uczestnicy nie potrafili zidentyfikować. Część z nich udało się zarejestrować na taśmie filmowej. Nagrania te zostały przekazane Uniwersytetowi Teksańskiemu. Profesor zoologii z tej uczelni, Hugo Mata, stwierdził, że próbki sierści i skóry przekazane przez ekipę Espinozy nie pasują do jakiegokolwiek znanego zwierzęcia zamieszkującego Amerykę Południową
[12].
W mieście
Coleman w Teksasie w lecie 2006 roku farmer Reggie Lagow miał schwytać w pułapkę dziwaczne zwierzę. Zastawił sidła na
drapieżnika, który zabijał jego
kurczaki i
indyki. Zwierzę, które wpadło w zasadzkę, stanowiło – wedle jego opisu – krzyżówkę bezwłosego psa,
szczura i
kangura. Stworzenie miało zostać przekazane w ręce badaczy w celu stwierdzenia jego prawdziwej natury, jednak 17 września 2006 Lagow stwierdził w wywiadzie telefonicznym udzielonym Johnowi Adolfi, założycielowi muzeum osobliwości
Lost World Museum, iż wyrzucił je do śmieci
[22].
W kwietniu 2006 serwis informacyjny MoNews podał, że
chupacabra została zauważona po raz pierwszy w
Rosji. Doniesienia z centralnej Rosji, które zaczęły napływać w marcu 2005, mówiły o stworzeniu, które zabija inne zwierzęta i wysysa z nich krew. Rosyjska
chupacabra miała zabić 32 indyki w ciągu jednej nocy. Później pojawiła się relacja o rzekomym uśmierceniu i wyssaniu krwi z 30 owiec. Rzekomi świadkowie opisywali także samą istotę. W maju 2006 roku grupa ekspertów wyruszyła na poszukiwania zwierzęcia
[23], bez rezultatu.
W sierpniu 2006 Michaele O'Donnell, zamieszkała w
Turner w amerykańskim stanie
Maine, doniosła o dziwnym, "wyglądającym na złe", podobnym do
gryzonia zwierzęciu wyposażonym w
kły, które zostało znalezione martwe niedaleko drogi. Stworzenie zostało najwidoczniej uderzone przez jadący samochód. Padlinie zrobiono szereg zdjęć, a świadkowie byli zgodni co do tego, że istota wyglądała na drapieżne stworzenie, ale nie przypominała psa czy
wilka, spotykanych w tamtejszych okolicach. Ciało zostało pożarte przez
sępy, zanim zostało przebadane przez naukowców. W ciągu lat mieszkańcy Maine donosili o obserwacjach dziwnego zwierzęcia i szeregu okaleczeń psów
[24].
We wrześniu 2006
Lost World Museum pozyskało pozostałości ciało zwierzęcia, które być może było
chupacabrą. Zostało ono zabite pod koniec sierpnia 2006 przez 15-letniego Geordie Deckera i 16-letniego Josha Underwooda z
Berkshire w stanie
Nowy Jork. Obaj opisywali Johnowi Adolfiemu rzekome stworzenie jako
|
małą, podobną do lisa bestię, która skakała, miała żółte oczy oraz pomarańczowy pasek włosów ciągnący się przez cały niemal łysy szary grzbiet[12]. |
Kości rzekomej
chupacabry są obecnie w posiadaniu
Lost World Museum i można je obejrzeć m.in. na jego stronie internetowej
[25]. Mają one zostać poddane w najbliższej przyszłości badaniom naukowym
[12].
Również we wrześniu 2006 roku pracownica Amerisuites Hotel w
Albuquerque w
Nowym Meksyku, Valerie Pauls, miała spotkać
chupacabrę. Zaniepokojona dziwnymi, syczącymi odgłosami dochodzącymi około 7 rano z dachu sześciopiętrowego budynku hotelowego, spojrzała tam. Palus miała wówczas dostrzec dziwne stworzenie, przypominające
gargulca, spoglądające na nią dużymi, czerwonymi oczami. Według jej relacji zwierzę śmierdziało siarką. Wydawało także syczące odgłosy, a także zmieniało kolory, niczym
neon, co dodatkowo przeraziło kobietę. Poczuła się źle i zaczęła odczuwać zawroty głowy. Udało jej się dotrzeć do samochodu zaparkowanego przed hotelem. Stwór miał wówczas podążyć za nią, zeskoczyć z dachu, uszkodzić przednią szybę auta i zniknąć. O podobnym przypadku wspomina zamieszkała także w Albuquerque Rebecca Tuggle. Miała ona, idąc do samochodu, usłyszeć tajemniczy syczący dźwięk. Odwróciwszy się, zobaczyła – jak twierdzi – stworzenie częściowo przypominające jaszczurkę, kangura i nietoperza. Rzekome zwierzę miało na grzbiecie kolce, mieniące się wszystkimi kolorami
tęczy. Jak podaje Tuggle,
chupacabra była wysoka na 0,9-1,2 metra. Wydawane przez nią dźwięki spowodowały u kobiety atak nudności tak silny, że prawie zemdlała. Wedle jej relacji stwór wydzielał zapach siarki, a jego oczy świeciły na czerwono
[12].
Także we wrześniu 2006 miało rzekomo miejsce spotkanie z
chupacabrą w
High Rolls niedaleko
Alamogordo w
amerykańskim stanie Nowy Meksyk. Trey Rogers przebywał właśnie w lesie, biorąc udział w rozgrywce
paintballowej, gdy nagle miał zauważyć dziwne zwierzę. Według jego opowieści stworzenie było średnich rozmiarów, koloru brązowo-czerwonawego, z kolcami na grzbiecie.
Chupacabra, zgodnie z jego opisem, miała także posiadać parę skrzydeł. Zanim Treyowi udało się do niej strzelić, stwór uciekł z ogromną prędkością
[12].
W maju 2007 seria doniesień dotyczących
chupacabry pojawiła się w ogólnopaństwowych serwisach informacyjnych w
Kolumbii. Mówiły one o ponad 300 zabitych owcach w regionie
Boyaca, jak również o schwytaniu dziwnego zwierzęcia, które miało być poddane badaniom naukowym w wykonaniu ekspertów z kolumbijskiego Universidad Nacional
[26].
8 sierpnia 2008 roku zastępca szeryfa z hrabstwa DeWitt w
Teksasie, Brandon Riedel, sfilmował niezidentyfikowane zwierzę na poboczu drogi niedaleko
Cuero. Stworzenie było rozmiarów kojota, bezwłose, z długim pyskiem, krótkimi przednimi i długimi tylnymi nogami
[27][28]. Jednak, zdaniem Scotta Henke z Texas A&M University-Kingsville, film przedstawia biegnącego psa
[29].
W lecie 2009 r. w mediach amerykańskich pojawiła się informacja, iż właściciel szkoły wypychania zwierząt z Blanco w Teksasie, Jerry Ayer, posiada zamrożone ciało dziwnego zwierzęcia. Przypomina ono bezwłosego kojota. Sam Ayer stwierdził, iż nie wierzy, że jest to legendarna
chupacabra[30].
W marcu 2010 Jeremy Scheffel schwytał w okolicach miasta
Dry Gulch w
Oklahomie dziwne, bezwłose zwierzę, przypominające ogromnego szczura. W amerykańskich środkach masowego przekazu pojawiły się wówczas informacje, że odnaleziono żywą
chupacabrę. Po przebadaniu stworzenia okazało się, że jest to
szop pracz cierpiący na
nużycę[31].
W grudniu
2010 roku w jednej z miejscowości amerykańskiego stanu
Kentucky odkryto tajemnicze zwierzę. Pojawiło się ono na podwórku należącym do niejakiego Marka Cothrena 18 grudnia. "Zaraz po dokonaniu odkrycia, stworzenie zostało zastrzelone" – poinformowała stacja
Fox News. Trwały dyskusje na temat tego czy zwierzę to jest legendarną
chupacabrą czy też może, jak mówili sceptycy, był to ssak cierpiący na chorobę skóry (być może chory
pies,
kot lub szop).
Wyjaśnienia[edytuj]
Teorie próbujące wyjaśnić przypadki okaleczeń zwierząt domowych i obserwacji dziwnych istot, można podzielić na kilka grup. Część z nich mówi o całkowicie naturalnych zjawiskach lub znanych nauce zwierzętach odpowiedzialnych za tego typu wydarzenia. Inne obstają przy paranormalnych wyjaśnieniach (powiązanie z obserwacjami
UFO, wiarą w duchy i demony itd.) lub czerpią z doświadczeń kryptozoologii.
Opowieści o
chupacabrze postrzegane są przez większość naukowców jako element kultury latynoamerykańskiej. Być może są one kontynuacją legend o "człowieku-
moskicie", który miał wysysać krew ze zwierząt i ludzi
[32]. Współczesny mit o mrocznym stworze, atakującym i zabijającym zwierzęta domowe, powtarzany jest tak często, że z biegiem czasu fikcyjna istota staje się niezwykle popularnym motywem
[9]. Zgodnie z tym wyjaśnieniem, wszystkie relacje z rzekomych spotkań z tym stworem są zmyślone, a ich rozprzestrzenianie może mieć celowy charakter, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że
chupacabra wykorzystywana jest często w charakterze marketingowym.
Na korzyść tego wyjaśnienia przemawia także fakt, że opowieści o chupacabrze np. w USA pochodzą niemal wyłącznie od osób należących do wspólnot latynoamerykańskich.
Ludzka psychika[edytuj]
Kolejne fale doniesień o rzekomych spotkaniach z różnymi "stworami" tłumaczone są często jako ataki zbiorowej
histerii (mogącej powodować m.in. chwilowe załamanie prawidłowego postrzegania rzeczywistości),
omamy wzrokowe, lub przypadki
pareidolii.
Carl Sagan w swojej książce tłumaczącej większość relacji o spotkaniach z
UFO i inne rzekomo niewyjaśnione wydarzenia procesami zachodzącymi w ludzkich głowach pisał:
|
"(...) wielokrotnie wykazano, że u 10 do 25 procent prawidłowo funkcjonujących osób co najmniej raz w okresie ich życia występowały rzeczywiste omamy (halucynacje) – słyszą głos, którego nie ma, lub widzą nieistniejące przedmioty. Rzadziej występują takie omamy, jak odczuwanie dziwnych zapachów, słyszenie muzyki lub otrzymywanie informacji w sposób niezależny od zmysłów"[34]. |
Inne możliwe wytłumaczenie rzekomych obserwacji
chupacabry, odnoszące się do ludzkiej psychiki, posługuje się pojęciem pareidolii. Zasadza się ona na naturalnym dążeniu człowieka do odnajdywania znajomych sygnałów w bodźcach całkowicie losowych
[35][36]. Na tej podstawie można zakładać, że osoby, które wierzą w istnienie dziwacznej, groźnej istoty, w taki sposób interpretowały widok znanego nauce zwierzęcia (np. dużego ptaka) lub zjawiska.
Znane zwierzęta[edytuj]
Osoby próbujące wyjaśnić przypadki wielokrotnych okaleczeń zwierząt domowych i rzekomych obserwacji dziwacznych istot przywołują cały szereg znanych nauce zwierząt. Jednym z nich jest
łasica długoogoniasta (
Mustela frenata). Ten zwinny drapieżnik zjada niewielkie
ssaki i znany jest ze swej żarłoczności. Nie jest jednak gatunkiem rodzimym na Portoryko, gdzie nie występują w stanie dzikim duże ssaki poza małpami i
mangustami introdukowanymi tam w celu walki z plagą szczurów (szczególnie szkodliwych dla tamtejszych plantacji
trzciny cukrowej)
[9].
Często przywoływanym wyjaśnieniem są także watahy zdziczałych psów (
Canis familiaris). Obwiniane są one przez władze o zagryzanie niepilnowanych zwierząt domowych
[9]. Wątpliwości nasuwa jednak fakt, że nie są one w stanie wysysać krwi ze swojej zdobyczy.
Teoria przedstawiona przez Juana A. Rivero z University of Puerto Rico w
Mayaguez mówią o zbiegłych małpach
rezusach (
Macaca mulatta), sprowadzanych często w celach naukowych do różnych ośrodków badawczych. Jego zdaniem część z nich mogła wydostać się z klatek i rozprzestrzenić się po całej wyspie. Problemem pozostaje jednak fakt, że rezusy odżywiają się zazwyczaj
owadami,
owocami i
nasionami. Tylko okazjonalnie zjadają niewielkie zwierzęta (najczęściej
gryzonie). Nawet grupa rezusów nie zaatakowałaby np. kozy
[9].
Humberto Cota Gil o część ataków w meksykańskim Sinaloa podejrzewa natomiast
nietoperza Vampyrum spectrum. Jest to największy znany drapieżny nietoperz, którego skrzydła mogą mieć nawet 80 cm rozpiętości. Odżywia się owadami,
gadami,
płazami, małymi ptakami i niewielkimi ssakami (nawet innymi nietoperzami). Problemem pozostaje jednak to, że zasięg jego występowania nie obejmuje północnego Meksyku
[9].
Kolejnym "kandydatem" jest południowoamerykański
lelek Caprimulgus longirostris. To nocny ptak, odżywiający się owadami, występujący od
Wenezueli do
Argentyny. Część badaczy jest zdania, iż jest on odpowiedzialny za niektóre "obserwacje"
chupacabry. Zwracają oni również uwagę na fakt, że hiszpańska nazwa tego gatunku to
chotacabras[9].
UFO i kosmici[edytuj]
Osobny artykuł: UFO.
Spora część wyjaśnień wiąże relacje ze spotkań z rzekomą
chupacabrą i okaleczenia kóz, kur, gęsi itd. z częstymi obserwacjami
niezidentyfikowanych obiektów latających (które miały następować w niedługim czasie przed lub po spotkaniach z
chupacabrą). Najczęściej pojawiające się teorie mówią o tym, że stworzenie to jest
kosmitą, zwierzęciem domowym "obcych" lub też istotą (celowo lub przez przypadek) przetransportowaną przez nich na
Ziemię z innej
planety[37]. Teorie te zdają się potwierdzać pewne szczególne cechy stworzeń opisywanych przez rzekomych świadków. Według ich opowieści
chupacabra bardzo często jest w stanie dokonywać rzeczy nieosiągalnych dla większości ziemskich zwierząt (latać z dużą prędkością, zmieniać kolory lub skakać na ogromne odległości).
Obserwacje
chupacabry łączone są również z tzw. incydentem w
Varginha (Brazylia) z 1996 roku, podczas którego zanotowano wiele obserwacji UFO i zagadkowych istot
[38].
W
2000 roku w chilijskich mediach pojawiły się informacje o tym, że władzom udało się odnaleźć trzy
jaja chupacabry, a także schwytać jednego osobnika. To wszystko miało zostać później przekazane
NASA. W wielu programach radiowych w tym czasie przedstawiano także teorię, że to właśnie amerykańska agencja kosmiczna jest odpowiedzialna za stworzenie istoty.
NASAzaprzeczyła tym informacjom
[11].
Kryptozoologia[edytuj]
Osobny artykuł: Kryptozoologia.
Kryptozoolodzy są zdania, iż
chupacabra jest nieznanym nauce gatunkiem zwierzęcia (
kryptydą). Część z nich twierdzi, iż może ona mieć wiele wspólnego z tzw. brytyjskimi wielkimi kotami, które pojawiają się w
Wielkiej Brytanii od wielu lat
[6]. Inni są zdania, iż jej naturę można wyjaśnić, uznając iż
chupacabra jest efektem eksperymentów
genetycznych (np. zmodyfikowanym nietoperzem
wampirem[37]), któremu udało się uciec z laboratorium.
Kryptozoolodzy badają również wystąpienia rzekomych ataków chupacabry w Teksasie. Zgodnie z doniesieniami, w tamtym rejonie zaobserwowane dziwne zwierzę przypominające kojota, jednak bardzo się od niego różniące – zwierzę posiada krótkie przednie łapy, wydłużony pysk oraz szarą nieowłosioną skórę. Psowaty ten pojawiał się blisko miejsc ataków na zwierzęta hodowlane, nie bał się bardzo ludzi. Badania DNA znalezionego osobnika, zabitego przez samochód, potwierdziły, że nie jest to żaden ze znanych gatunków, jednak podobieństwa DNA sugerują, iż jest to hybryda kojota z wilkiem rudym bądź wilkiem meksykańskim. Nie wyjaśnia to jednak braku futra u znalezionego osobnika.
Motyw Chupacabry w filmach[edytuj]
- Z archiwum X - serial amerykański, sezon 4, odcinek 11 o tytule: El Mundo Gira.
- Scooby-Doo! and the Monster of Mexico, - pełnometrażowy film z 2003 roku.
Chupacabra |

Jedno z przedstawień rzekomej chupacabry |
Inne nazwy | Chupacabras, Canguro,Ciguapas (Dominikana),Comecogollos, Conejo,Gallinejo, Goatsucker,Maboya, Sacalenguas(Salwador) |
Pierwsze doniesienia | Wczesne lata 90. XX wieku |
Oficjalny status | Miejska legenda |
Miejsce rzekomego występowania | Portoryko, Meksyk, południe USA |